czwartek, 23 lipca 2015

Rozdział 4: Nie mogę już udawać

Pukanie do drzwi. Doskonale wiem kto stoi po ich drugiej stronie.
Peeta odkąt złamałam te cholerną stope przychodzi do mnie i mi pomaga. Mówiłam mu żeby nie przychodził a ten swoje. Często mam nieodpartą ochotę aby go poprosić żeby został, czasami chcę go pocaławać, poczuć przyjemnie rozchodzące się ciepło po moim ciele. Ale tego nie robię. Nie chcę żeby znów przeze mnie cierpiał. Dlatego siedzę cicho i nic i mówię.
  - Cześć Katniss - mówi Mellark na przywitanie.
- Hej. - odpowiadam nie zbyt przyjaznym tonem.
  - Przyniosłem ci bułki na śniadanie. - . - Dzięki zaparzę herbate. - odzywam się. - Może lepiej ja to zrobię. Lekarz powiedział że nie powinnaś zbytnio nadwyrężać tej nogi.- mówi blondyn. - No dobra. - odpowiadam i idę do salonu. Siadam na kanapie. Po chwili Peeta przynosi śniadanie składające się z moich ulubionych bułek serowych i herbaty. - Dziękuję. - mówię biorąc jeden z wypieków. - Nie ma za co. Jak tam stopa? - pyta błękitnooki. - Koszmarnie. Nawet nie mogę się ruszyć z tego przeklętego domu. - odpowiadam.
  -Katniss musimy porozmawiać. - jego twarz przybrała poważny wyraz, więc to raczej nie będzie przyjacielska pogaduszka. - Ja już tak nie mogę. Nie mogę udawać że wszystko jest w porządku. Że nic do ciebie nie czuję. Bo prawda jest taka że ja cię nadal kocham. Nie możemy zacząć wszystkiego od począdku? Spróbować od nowa?-. - Peeta nie zrozum mnie źle, ale ... ja nie chcę cię znowu skrzywdzić.- odpowiadam niemal że szeptem. - Katniss zapamiętaj to bie ty mnie skrzywdziłaś tylko Snow. - mówi Peeta. - Ale z mojego powodu. Przez to że zostałam Kosogłosem. - jestem już bliska płaczu. - Katniss to nie twoja wina. To zaczniemy od nowa? - pyta po raz kolejny. - Możemy zacząć ale nie wszystko od razu. - odpowiadam a na twarzy blondyna pojawia się uśmiech.

1 komentarz: