~ Oczami Peety ~
Siedzę na kanapie. Próbuję opanować błyszczące wspomnienia. Kiedy nie ma przy mnie Katniss wszystko mi się miesza. Zdradziłem ją z Dellly. Prawda czy fałsz? Kocham ją. Prawda czy fałsz?
Moje rozmyślania przerywa pukanie do drzwi. Nie, to walenie. Zaciskam paznokcie na nadgarstku tak mocno, że po chwili czuję strużki krwi płynące powoli po mojej ręce. Wstaję i otwieram drzwi. W progu stoi osoba, której najmniej się spodziewałem. Patrzy na mnie swoimi szarymi oczami ze Złożyska. Gale. Nie zorientowałem się, kiedy brunet mnie przewrócił a teraz leży na mnie i okłada mnie pięściami. Próbuję się bronić. Blokuję jego ciosy aż do momentu, kiedy wypowiada słowa, przez które moje życie przestaje istnieć.
- Zdradziłeś ją, choć ona ci zaufała. Przez ciebie ona prawie umarła. Chciałeś ją zabić! - .
Przestaję odpierać ataki przeciwnika. Poddaję się. Może mnie nawet zabić. Nic się teraz nie liczy. Przeze mnie Katniss prawie umarła. Nie zasługuję na nią. Nie zasługuję na to żeby żyć. To wszystko moja wina... To moje ostatnie myśli zanim tracę przytomność.
~ Oczami Gala ~
Okładam Mellarka pięściami aż ten traci przytomność. Przez tego piekarzyka Kotna prawie umarła, gdyby nie zauważył jej mój kumpel Will. Co za palant. Miał najlepszą dziewczyne w całym Panem i ją zdradził. Czemu ona wybrała jego zamiast mnie? Znamy się od 5 lat. A on chciał poświęcić za nią życie i poszła do tego kaleki. On nie jest jej wart. Ona zasługuje na kogoś takiego jak ja. Ja utrzymywałem jej rodzine przy życiu zanim wygrała igrzyska. Ja się nią opiekowałem. On tylko chodził, otaczał się dziewczynami i patrzył jak ona głoduje. Co za frajer. Teraz może trochę zmądrzeje.
~ Oczami Delly ~
Idę do Peety. Mam nadzieję że się mnie nie gniewa za wczoraj. Pewnie miał te przebłyski wspomnień z Kapitolu. Przecież on mnie kocha. Teraz gdy ta cała Katniss go zostawiła nic nie stoi nam na przeszkodzie żeby być razem. On mi się oświadczy, weźmiemy ślub i będziemy mieć całą gromadke dzieci. On przecież zawsze kiedy się razem bawiliśmy w dom był tatą i powtarzał, że jak dorośnie będzie je mieć.
Wchodzę do domu mojego ukochanego. Drzwi nie były zamknięte więc wchodzę bez pukania. W końcu za niedługo możę się tu wprowadzę. Trzeba się przyzwyczajać. Idę do salonu.
O matko! Peeta leży cały posiniaczony w kałuży krwi na podłodze. Dobrze Delly myśl! Czego nas uczyli na kursie pierwszej pomocy podczas rebelii? A tak! Trzeba sprawdzić tętno i puls. Jestem genialna. Wykonuję te dwie czynności. Uff, na szczęście nie jest z nim tak źle. Wyjmuję telefon i dzwonię po pogotowie. Za jakiejś 5 minut powinni być. Niech ja tylko dorwę tego, kto to zrobił mojemu mysiaczkwi. Gorzko za to zapłaci. Oh jeszcze mnie popamięta!
Przyjeżdża pogotowie i zabiera Peete do szpitala a ja jadę za nimi.
~ Oczami Katniss ~
Will wyszedł 2 godziny temu zostawiając mnie z moim myślami. Chce mi się płakać. Mój chłopiec z chlebem... on...on mnie zdradził. Czym ja zawiniłam? Co zrobiłam? Czy to mja wina? Nie. To jego wina i wyłącznie jego. To on mnie zdradził nie ja jego.
Drzwi do mojej sali otwierają się i wjeżdża do niej łóżko szpitalne z jakimś pacjentem. No to mam współ lokatora.
- Proszę. Teraz możecie być razem. - oznajmia pielęgniarka i wychodzi.
Przyglądam się osobie leżącej na łóźku. To nie możliwe. To Mellark!